sobota, 31 października 2015

Problemy ładnych ludzi

Świat jest dziwny.
Widziałem się ostatnio z BUK-iem (BUK - Bardzo Urodziwy Kolega).
Jego historia jest w sumie prosta, natykacie się na podobne bardzo często: ma za sobą długoletni związek, zakończony przykrym rozstaniem. Aktualnie stara się trzymać z daleka od wszelkich emocjonalnych zawirowań, co niestety nie jest mu dane, bo każdy nowo poznany chłopak po krótkim czasie zaczyna mu wysyłać sygnały, że chętnie przeszedłby od kumpelstwa do czegoś więcej.
Na to właśnie skarżył się BUK podczas naszego spotkania. Zabawne - o ile ja wiele bym dał, żeby ludzie zaczęli chcieć ode mnie tego czegoś więcej, dla niego zdaje się to być autentyczną niedogodnością.
(Choć pewnie jest w tym też trochę kokieterii, bo z drugiej strony sprawiał wrażenie lekko rozczarowanego, że ja mogę tak po prostu NIE tracić dla niego głowy)
Ot, piękni ludzie i ich problemy.


U mnie internetowe testy psychologiczne diagnozują ciężką depresję i ogólnie masę niefajności bez nadziei na polepszenie (i może coś w tym jest, bo mam wściekłego promotora na karku), ale tyle jeszcze faktów, plotek (Boy George np. niedawno ujawnił, że spał z Princem: 1. - czy jest ktoś, kto z nim NIE spał?; 2. - czy kogokolwiek to naprawdę, NAPRAWDĘ obchodzi?), filmów, książek i albumów muzycznych przydałoby się poznać, że nie chcę się tym na razie przejmować.


SongPop (taka gra na fejsie, w której chodzi o odgadywanie tytułów piosenek) jasno daje do zrozumienia, że beznadziejnie zafiksowałem się na muzyce lat 80. i 90.
Chyba najwyższy czas to nadrobić, c'nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz